piątek, 27 maja 2011

Streszczenie

Jakoś weny twórczej mi zabrakło i stąd cisza na moim blogu. Czasem przychodzi taki czas, że właściwie nie wiadomo co napisać.
Jest już późno. Troszkę mi szumi w głowie, bo za dużo winka mi się wypiło. Tzn. dużo nie wypiłam, ale widocznie wystarczająco by mnie "powalić".

Leżę w łóżku, już po seksie z M. Dobrze mi było. Z małżem seks nigdy nie był tak satysfakcjonujący. Przy M. jestem otwarta i nie boję się powiedzieć czego chcę i co lubię. Z M. wszystko wygląda inaczej, już nie czuje się taka skrępowana i czasem pozwalam sobie na odrobinę szaleństwa jeśli tylko mam na to ochotę.

W pracy wszystko się uspokoiło. Boss już nie biega wściekły po firmie, a ja po raz pierwszy chyba od roku dostałam premię. Niewielką ale jednak dostałam. Chyba jako rekompensatę za to jego paskudne zachowanie.

Dzień matki świętowałam w zasadzie z dwoma mamami... Tak jakoś dziwnie się złożyło, że z teściami mam dobre stosunki mimo iż z małżem jesteśmy już po rozwodzie.
Kiedyś teściowa rozmawiała z moją mamą o tym, czy będę wracała do nazwiska panieńskiego, chciała wiedzieć jakie mam plany i czy będę nazwisko zmieniała. Mama odpowiedziała że nie wie ale być może zostawię to które mam i do panieńskiego wracać nie będę. Teściowa na to stwierdziła, że to nawet dobrze bo dla nich zawsze będę jak córka. To było miłe i  w dzień matki przyniosłam na ogródek (bo tam się umówiłyśmy) dwie bombonierki i powiedziałam, że to dla moich dwóch mam. Teściowa niemal pękła z zachwytu. Było jej bardzo miło.
Cieszę się że sprawiłam jej radość, bo trzeba jej przyznać że była dobrą teściową.

Kolejny news to wiadomość, że rodzice M. chcą mnie poznać...

Ok. to dosyć pisania, teraz idę poczytać do was ;)

5 komentarzy:

  1. No to ja sie bardzo ciesze, a na te okazje pozytywnej notki wypije lampke winka za Was!!!!

    Buzka:*

    OdpowiedzUsuń
  2. Kurcze tak czytam to co napisałaś i wiesz- często myślałam na ten temat. Niby wiążemy się z jednym człowiekiem ale jego rodzina staje się także naszą. Po kilku latach - zwłaszcza, jeśli są to ludzie, których polubiliśmy- rozstając się z partnerem rozstajemy się teoretycznie również z jego światem. Ale czy właśnie z powodu nieudanego związku warto zrywać kontakty z ludźmi, którzy stali się dla nas tacy ważni? Nie prosta sprawa...

    OdpowiedzUsuń
  3. Anula, na pewno nie warto zrywać tych kontaktów. Mi się udało utrzymać dobre relacje z teściami i bardzo się z tego cieszę.

    OdpowiedzUsuń
  4. Czarna Mamba30 maja 2011 13:08

    Dobra teściowa to podobno skarb.. a już po rozwodzie, dobre z nią stosunki są czymś chyba bardzo rzadkim.. ale bardzo cennym

    OdpowiedzUsuń
  5. kolejny raz uciekam z blogowego świata w poszukiwaniu swojego skrawka bezpiecznego miejsca... robiłaś to nie raz i wiem, że mnie rozumiesz... teraz będę miała blog z hasłem... jeśli chcesz zapraszam tylko napisz mailika to podam login i hasło buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń