wtorek, 3 maja 2011

01 marca 2007

W pracy koszmarnie atmosfera napięta na maxa... Aż niedobrze się robi... I pomyśleć że jeszcze niedawno było tak pięknie... Bardzo lubię to co robię i sprawia mi to ogromną przyjemność, ale źle się pracuje gdy ludzie są dla siebie tacy złośliwi. Cóż nie jestem lubiana i to tylko dlatego że lubi mnie szef i szefowa.... Przez taką głupotę pozostałe koleżanki w pracy robią wszystko żeby uprzykrzyć mi życie. Nie jest to przyjemne i czasem nie wiem jak sobie radzić z tymi docinkami. Nie staram się już nawet żeby zmieniły zdanie na mój temat bo przecież nie jestem potworem! Nie jestem idealna i czasem coś chlapnę głupiego, ale przede wszystkim jestem nieszkodliwa... Może to taki mobbing z ich strony. Jestem silna i staram się robić wszystko żeby nie pokazać że mnie to boli. Nałożyłam na siebie pancerz i chowam się za nim. Człowiek ciągle musi się zmagać z różnymi przeciwnościami losu... Najgorsze jest to że ten los przygotowują nam właśnie inni ludzie... Sami sobie uprzykrzamy życie...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz