wtorek, 3 maja 2011

26 lutego 2007

Kiedyś myślałam, że czas płynie wolno... bo wtedy płynął wolno... Dzisiaj już wiem, że mknie jak wiatr i nikt i nic nie jest w stanie go zatrzymać. Czuję jak życie ucieka mi przez palce. Ciągle dokonuję jakichś wyborów, wydawałoby się, że zupełnie nieważnych i błahych, a tak przecież nie jest. Każda najdrobniejsza decyzja ma ogromny wpływ na nasze życie... Wystarczy, że rano spoglądam w lustro z uśmiechem na twarzy i od razu robi mi się milej na serduchu, jestem weselsza i w taki dzień, dziwnym trafem widzę tylko dobrze rzeczy, a te złe jakby odchodzą w cień. Kiedy duchowo czuję się dobrze, mam łagodniejszy wyraz twarzy i częściej się uśmiecham. Ten mój, zdawałoby się niepozorny uśmiech prowokuje innych do tego by tez się uśmiechali i byli bardziej życzliwi. Przecież trudniej powiedzieć "nie" komuś, kto jest miły, życzliwy i tak sympatycznie się do nas uśmiecha. Wiem z doświadczenie, że gdy ktoś taki wchodzi do mojego biura czy tego chcę czy nie twarz mi się śmieje i na te kilka chwil problemy odchodzą w dal...
Gdyby to było takie proste... Gdybym zawsze potrafiła się budzić z entuzjazmem i optymizmem... Gdybym była lepszym człowiekiem.... Gdyby inni byli inni...
Pobożne życzenia...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz