wtorek, 3 maja 2011

25 marca 2006 To nie takie łatwe

Sprawa chyba jest znacznie poważniejsza niż to sobie wyobrarzałam... Po wypadku nie dochodzi się tak szybko do siebie. Fizycznie nic mi nie jest ale psychinie niestety tak. Jeżdżę samochodem bo muszę, ale jest mi strasznie trudno bo bardzo się boję. A najgorzej jest jak dojeżdżam do tego miejsca w którym to się stało... wtedy jest najtrudniej. Za jakieś dwa tygodnie zmowu wsiądę w tamten samochód i przemierzę tek odcinek drogi tak jak w tedy... nie wiem jak to bedzie bo już teraz jest ciężko. Bardzo się staram ale to tak dziwne uczucie, że nie bardzo wiem jak sobie z nim poradzić. Czuje się jak we śnie. Siedzę za kierownicą ale kiepski ze mnie kierowca bo nie potrafię się skupić... Boję się, że znowu wypadnę z drogi bo wiem, że samochód nie jest do niej przymocowany tylko mknie bo powierzchni... czasem bardzo śliskiej. A chyba najgorsza jest świadomość tego, jak kilka sekund może zmienić wszystko...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz