Dojrzałam, zmieniłam się przez te kilka miesięcy. Postarzałam się!
Nadal nie odkryłam swojego sensu życia. Czasem myślę że zbyt wiele wymagam od życia. Naczytałam się romansów i zatraciłam gdzieś granicę między światem realnym a światem marzeń. To trochę jak w filmie Matrix... ja po prostu czasem nie wiem co jest tak na prawdę ważne. Mam fajny dom, męża, cudownych rodziców, prace w której się spełniam, a mimo to czegoś mi brakuje... i na pewno nie są to dzieci Jestem młoda, to moje najpiękniejsze lata a nie potrafię się w pełni tym cieszyć. Przeraża mnie to że przede mną coraz mniej cudownych chwil... Z każdym dniem tracę kolejną szansę na przeżycie czegoś szalonego, a czas ucieka... Tik tak tik tak.... Zegar bije...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz