wtorek, 3 maja 2011

Maj 2008

28 maja 2008
Wiele się wydarzyło od ostatniego wpisu.
Po pierwsze dostałam nową pracę i zaczynam od 1 lipca J
Po drugie świat zwariował! W pracy totalne wariactwo! Już nie mogę patrzeć na tych ludzi! Mamy kilka takich totalnie objechanych idiotek w pracy i jakoś trzeba z nimi pracować z tym że ostatnio przynajmniej jak dla mnie stało się to nierealne, bo dziewczyny posuwają się już nawet do podkradania dokumentów!!!! Mam ochotę powyrywać tym zdzirom włosy!!!!!!!!!!! Ale przecież nie warto bo został mi jeszcze tylko miesiąc i jeszcze urlopie muszę wybrać… więc głęboki oddech i traktuję je jak powietrze J … A PRZYNAJMNIEJ SIĘ STARAM!
Wczoraj złożyłam wypowiedzenie i w pracy konsternacja… Te idiotki myślą że to z ich powodu złożyłam wypowiedzenie i wczoraj podczas kserowania usłyszałam jak debatują czy tak szybko uda mi się znaleźć prace…. Biedne bezmózgowe istoty nie mają pojęcia, że w poniedziałek podpisałam już umowę z inną firmą J
Będę teraz miała bardziej odpowiedzialną pracę i bardziej urozmaiconą. Myślę, że to jest właśnie to co chciałabym robić ale oczywiście czas pokaże. Na razie wszystko zapowiada się w różowych kolorach bo również warunki płacowe znacznie lepsze niż w obecnej firmie a po kilku miesiącach jeszcze samochód służbowy mam dostać J więc czego chcieć więcej? Chyba tylko tego żeby jak najszybciej był 1 lipiec, bo naprawdę nie mogę się już doczekać J
14 groszy

19 maja 2008
Wiele się działa przez ostatnie kilka dni. Ponieważ mężownik wyjechał na kilka dni miałam mieszkanie tylko dla siebie. W piątek miała niestety zajęcia ale na szczęście krótkie więc stwierdziłam że szkoda dnia i trzeba coś wymyślić na wieczór… Więc zdzwoniłam do Mizi i zaprosiłam ja na noc J. Oczywiście z zaproszenia skorzystała i było rewelacyjnie! Rozmawiałyśmy długo o związkach, facetach i naszych przemianach wyglądów i poglądów… Cóż rzeczywistość bardzo się różni od realiów, niestety. Żadna z nas nie osiągnęła tego o czym marzyła, tzn. nie znalazła wielkiej, niekończącej się, namiętnej i tej jedynej miłości swojego życia… Miza jest wolna jak ptak ja już mężatka. Obie doskonale wiemy czego chcemy ale mamy też świadomość tego że nie jest to możliwe… W realnym świecie nie ma ideałów… niestety.
Po niewyspanej nocy wstałyśmy nawet dość wcześnie rano. Zjadłyśmy śniadanie, potem kawka, zabiegi upiększające, pichcenie obiadku, wypad na rolki i tak minął kolejny cały dzień. Obie czułyśmy się jak na wczasach hihihi J.
Niedzielę spędziłam samotnie w domciu i niemal cały dzień się leniłam J Fajnie tak czasem nic nie robić.
A dzisiaj jestem w pracy tylko kilka godzin a potem mykam na rozmowę kwalifikacyjną, bo czas się rozglądać za czymś nowym. Raczej nic z tego nie będzie, nawet nie bardzo chciałam iść na tę rozmowę. CV wysłałam pod wpływem chwili i nie przemyślałam tego dobrze. Raz się wymigałam ze spotkania, ale potem znowu dzwonili i dla świętego spokoju jadę a poza tym nabiorę doświadczenia ;) Poza tym pozory mylą. Tutaj też trafiłam przypadkiem i bardzo mi się podobało, nadal jest fajnie, ale czuję że się nie rozwijam… Nie lubię stać w miejscu.
5 groszy

15 maja 2008
A jak Ambicje, które czasem doprowadzają mnie do skraju załamania.
jak Brak pewności siebie, który czasem mnie dopada.
C jak Cel, który musze odnaleźć.
jak Druga szansa… każdy ma do niej prawo, przecież wszyscy popełniamy błędy.
E jak Emocje, które rządzą całym moim życiem.
F jak Fakt, że jestem tylko człowiekiem.
G jak Grymas pojawiający się na mojej twarzy.
jak Huśtawka nastrojów, której nie mogę się wyzbyć.
jak Intencje… na ogół mam dobre.
J jak Jasmina… moje drugie Ja.
K jak Kobiecość coś, co się ma albo nie… chyba nie narzekam na jej brak…
L jak Las… miejsce, w które lubię uciekać.
Ł jak Łaska….może kiedyś jej dostąpię…
M jak Może… może jutro będzie lepszy dzień.
N jak Nadzieja… chyba nie muszę rozwijać… J
O jak Okazja, by zmienić swoje życie.
P jak Pasja, którą próbuję w sobie odnaleźć
R jak Rozkosz której mi brak.
S jak Sen… najpiękniejsze chwile… wtedy wszystko może się wydarzyć.
T jak Talizman, każdy powinien jakiś mieć…. ja nadal szukam, ale pewnego dnia go odnajdę!
U jak Ufać. Ja ufam tylko sobie.
W jak Wyznanie… czasem chciałabym wyznać wszystkie swoje grzechy, ale jeszcze nie nadszedł odpowiedni czas.
jak seX podobno bardzo ważny w związku… chyba jednak nie w moim.
Y jak wYjście, czasem po prostu chciałabym wyjść i zostawić to wszystko.
Z jak Znak, na który czekam.

2 grosze

14 maja 2008
A u mnie dzisiaj wiosenne porządki J Troszkę pozmieniałam.
Lubiłam mój szaro bury blog i już za nim tęsknię, ale skoro idzie wiosna trzeba wprowadzić trochę kolorów.
Jak dla mnie jest trochę za jaskrawo ale może się przyzwyczaję a jak nie… cóż… wrócę do szarości J
Bella „wywołała” mnie do tablicy…. Muszę się zastanowić nad alfabetem mojego życia… Nigdy nad tym nie myślałam i początkowo myślałam że to takie dziecinne zabawy a ja przecież taka dorosła… hmmm… Myślę jednak że wbrew pozorom taka zabawa pozwoli mi się lepiej poznać. Sama się przekonam co jest dla mnie ważne a co nie…
Ale może jednak nie będę się nad tym zastanawiała dzisiaj… jestem zbyt leniwa… Jest ciepło i słonecznie, a ja właśnie zjadłam pożywny posiłek i w tej chwili chce mi się tylko spać. Dzisiaj aż wstyd przyznać, ale zamiast pracować „biegam” po blogach i czytam, co, u kogo w trawie piszczy. Całkowicie brak mi weny twórczej więc nawet pisanie mojego postu kiepsko mi idzie L. Tak więc droga Bello uzbrój się w cierpliwość J
2 grosze

13 maja 2008
Jakoś kiepsko z tym moim pisanie ostatnio… Chyba za dużo mam teraz na głowie. Piszę pracę dyplomową i powoli czas zacząć się przygotowywać do obrony. Poza tym jakoś wszystko się układa, jeśli można tak to ująć.
Sytuacja w pracy…hmm… nie do końca stabilna, ale przynajmniej atmosfera między pracownikami się poprawiła.
Pisanie pracy dyplomowej jakoś mi idzie chociaż nie powiem że idzie gładko ;) czasem wręcz trochę pod górkę ale przecież jestem zdolna bestia i tak łatwo się nie poddaję!
Z mężownikiem jakoś leci… raz lepiej raz gorzej, jednak do ideału jeszcze ciągle bardzo daleko. Jednak próbuję dbać o nasz związek, bo nie lubię iść na łatwiznę.
Romans mamy z panem XX jest w toku, ale raczej przestał kwitnąć. Wygląda na to, że ideałów jednak nie ma, a XX nie jest żadnym wyjątkiem… Mimo to ten „związek” nadal trwa… przynajmniej na razie.
A ja… ja myślę już o tym że chciałabym mieć obronę już za sobą bo powoli zaczynam się już stresować. Gdy mój stres sięga już zenitu… myślę o tzw. „marchewce”… tzn. nagrodzie którą sobie zrobię jak będzie już po wszystkim J i póki co żyję już tylko tym…
Jaka nagroda na mnie czeka? Cóż… w pierwszy lub drugi weekend po obronie wybieram się z koleżanką (może nawet dwiema) na trzy dni do Krakowa…. JUwielbiam to miasto i ten klimat i myślę już tylko o tych kilku dniach przyjemności! Myślę że taki babski wyjazd może być bardzo fajny i relaksujący…. Jeszcze tylko miesiąc i czekają mnie same przyjemności…
Z całą pewnością sporo czasu przesiedzę tu nad Wisłą :)
2 grosze

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz