środa, 1 czerwca 2011

Dzień dziecka

Swojego nie mam. Czy mieć kiedyś będę, tego nie wiem. Czy chciałabym? Trudno powiedzieć... czasem bardzo, a czasem wręcz odwrotnie.
Kiedy jest się po rozwodzie na wiele rzeczy patrzy się inaczej. Już nie żyję w przekonaniu że ja i M. to już na zawsze. Liczy się tylko tu i teraz. Już nie ma przyszłości, jest teraźniejszość. Człowiek jest bardziej samodzielny. Kiedy myślę o przyszłości, to myślę o niej sama. Nie ma wspólnych planów na przyszłość. Jeśli są jakieś to tylko moje. To ja planuję że chciałabym kupić jeszcze jedną szafkę do przedpokoju i duże lustro na ścianę. W przyszłym roku chce pomalować duży pokój i marzy mi się kupno nowej kanapy i chciałabym też mieć stół z krzesłami w pokoju by móc zjeść posiłek przy stole.
Czasem zastanawiam się czy za rok będzie przy mnie M. Tego oczywiście nie wiem. Nasz związek jest pełen wzlotów i upadków. Uczucie jest wielkie, choć nadal nie jestem pewna czy to wystarczy.
Dzisiaj M. spędza dzień z synem. Ja pojechałam do swoich rodziców. Oczywiście M. chciał byśmy go spędzili razem, ale uznałam że zamiast spędzać czas z obcym dzieckiem, pojadę lepiej do rodziców i spędzę czas z nimi. W końcu z bycia dzieckiem się nie wyrasta ;)

2 komentarze:

  1. Dokładnie dzieckiem swoich rodziców jest się zawsze :-)trochę to przykre, że sama planujesz co kupić do domu a nie razem, choć z drugiej strony może to i dobrze.... mam nadzieje, że jednak za rok będziecie razem... ściskam

    OdpowiedzUsuń
  2. W każdym związku zdarzają się lepsze i gorsze chwile...Życzę Ci, byś znalazła miłość, szczęście i poczucie bezpieczeństwa...Może to już teraz? : )


    Pozdrawiam z promykiem słońca : )

    OdpowiedzUsuń