wtorek, 16 października 2012

Poranek

Jest już 9-ta rano a ja nadal w łóżku. Za oknem pochmurno i tak jakoś mgliście. W tle słychać "Raid", jakoś wpadła mi w ucho.
Z M. stosunki nadal są raczej chłodne. Nie są to całkowicie ciche dni, ale jednak niewiele rozmawiamy, raczej się mijamy i czułości też sobie nie okazujemy. Każde czuje się urażone i każde ma do tego prawo i ja i on. Przykre że zanim zaczęły się te wszystkie rozmowy n/t S. było tak cudownie i romantycznie. Czasem chciała bym go wymazać, jego i exową, bo gdy jesteśmy sami z M. jestem taka szczęśliwa. Niestety nie mogę. Muszę się pogodzić z ich obecnością w moim życiu i już.
Nie wiem jak sobie poradzić z obecną sytuacją, więc nie robię nic. Bo cóż mogę? Owszem zgodzić się na to by S. był z nami w większym wymiarze czasu. Będę opierać jej dziecko, odrabiać z nim lekcje, dokarmiać, taka darmowa niania. Cudowne rozwiązanie, a ona w tym czasie będzie leżeć do góry brzuchem i się opierdalać. Nie, raczej odpada. Chciała by dziecko mieszkało z nią, dostaje wysokie alimenty na jego utrzymanie więc niech się dzieckiem zajmuje. To ja w tym czasie odpocznę. Poczytam książkę, posłucham muzyki, poleżę, posprzątam i po raz kolejny przejżę rzeczy Alexa...

Ex małż wrzucił na fb zdjęcia z ich ślubu. Już je widziałam, ładne są. Cieszę się że jest szczęśliwy, ale mu zazdroszczę, tego że oni mogą żyć bez komplikacji w postaci ex rodzin. Nic mnie z ex już nie łączy, nie musi przyjeżdżać po dziecko i kontaktować się ze mną gdy tego nie chce. Ja nigdy nie będę tak miała i choć tak bardzo z M. się kochamy nie zawsze jest łatwo.


2 komentarze:

  1. Zarazilas mnie jej muzyka wiesz :)
    a na smutki nie wiem co poradzic, ciezko tak ja wiem...

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest Ci łatwo to wiem na pewno i radzić Ci nic nie będe bo i co tu doradzić. Mam tylko nadzieje, że jak przyjdzie Wasz maluch na świat to się trochę zmieni i będzie Cię to wszystko mniej kosztować.

    Ściskam

    OdpowiedzUsuń