czwartek, 28 marca 2013

Optymistyczniej

W sobotę wraca mama. Cieszę się bo mam z jej strony dużą pomoc przy dziecku. Czasem zabierała go na cały dzień, nawet na noc kilka razy się zdarzyło, a to dla mnie duża ulga. Wiadomo, że całej nocy nie prześpię, bo odciągnąć pokarm trzeba, ale to i tak sporo mi daje, bo jednak śpię spokojniej.
Mam dużo spraw na głowie a z małym dzieckiem i bez pomocy M. (który ma przecież inne rzeczy na głowie i drugą pracę) bywa naprawdę ciężko.
W sprawie ogrzewania sprawa już została w pewnym stopniu załatwiona. Wystarczyło oczyścić kocioł specjalnym specyfikiem i teraz grzeje już dobrze (nie wiem tylko czy to rozwiązanie na stałe, czy tylko doraźne). Pożyjemy, zobaczymy. Dzisiaj wracam już do domciu i czeka mnie dużo porządków, choć i tak sporo udało mi się zrobić już wczoraj.
Wczoraj wybraliśmy w końcu projekt kominka, tyle że na jego dostarczenie trzeba będzie poczekać około 3 tygodni :/
Póki co od przyszłego tygodnia zaczną się prace w domu już pełną parą, czyli instalacja elektryczna, gipsowanie ścian, kafelkowanie łazienek i malowanie :)
Potem już tylko czeka nas przeprowadzka :))))))
Boże już się nie mogę doczekać!

3 komentarze:

  1. Mnie tez czeka przeprowadzka i mimo, że nie będzie to nasze mieszkanie tylko pewnie wynajem to też jakoś mnie to cieszy, nie wiem dobrze to czy żle...
    Spokojnych, rodzinnych Świąt życzę Tobie i Twoim bliskim :)

    OdpowiedzUsuń
  2. zawsze będą się pojawiać jakieś trudności, niestety nie ma tak lekko. Dobrze, że udało się z tym piecem szybko w miarę załatwić. Ja uwielbiam jak mama jest blisko. Pozdrawiam :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Remonty sa męczące ale efekty to już inna bajka ;))

    OdpowiedzUsuń