wtorek, 26 marca 2013

Bez ogrzewania

No to najczarniejszy scenariusz się sprawdził. Jesteśmy bez ogrzewania. Wiosna póki co nie dotarła i szybko chyba nie przyjedzie. Generalnie koczujemy u rodziców, ja u swoich, a M. u swoich. Święta zapowiadają się nieciekawie. Tzn. u rodziców jest mi bardzo dobrze, ale sami wiecie, że nie ma to jak u siebie, a poza tym nie lubię rozłąk z M.
Ach chciałabym w końcu mieć z górki. Z drugiej strony M. mówi że przecież ludzie mają gorzej i żyją. Nie można się tak szybko załamywać. W sumie to racja, przecież mamy się gdzie zatrzymać, a przeszkody trzeba po prostu pokonywać...
Dzisiaj muszę więc zająć się ogrzewaniem. Trzeba poszukać nowy kocioł i fachowców którzy go podłączą.

Mam tyle różnych tematów o których chciałabym napisać, a tu ciągle problemy i zrzędzenie na tym moim blogu. Kolejne komplikacje tylko utrudniają wszystko i nie ma czasu by poruszyć nurtujące mnie kwestie. posty są zdawkowe i pozbawione głębi. Dlaczego? Bo zwyczajnie opadam z sił i nie chce mi się już kompletnie nic...

2 komentarze:

  1. nez wzgledu na to czy posty sa zdawokowe czy tez nie pisz. to nie wypracowania na sprawdzianie z jezyka polskiego tylko slowa plynace z nas samych w danej chwili.
    przykro mi z powodu problemow ale oby gorzej nie bylo, a wraz z nowym kotlem wszystko minie:) ot male pocieszenie:-*

    OdpowiedzUsuń
  2. No tak, wiosna sobie w tym roku z nas jaja robi, a brak ogrzewania to problem. Mam nadzieję, że szybko to załatwicie, bo chociaż ja za tymi świętami nie przepadam, to jednak co na swoim to na swoim. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń