wtorek, 19 marca 2013

Macierzyństwo

Maluszek śpi, a ja rozmyślam sobie o planach na przyszłość. Czuję się rozbita i nie bardzo wiem na czym się teraz skupić. Koniecznie muszę zająć się planami remontu. Trzeba pilnie wybrać kominek do salonu i naprawdę pilnie zająć się projektem łazienki. Poza tym muszę zdecydować co z pracą i może jednak porozmawiać poważnie z M. n/t ewentualnego powiększenia rodziny. Ostatnio temat o dziecku sam wypłynął ale jakoś nie byłam gotowa ciągną tej rozmowy. Po pierwsze byłam w szoku jego stwierdzeniem a po drugie nie byłam pewna czego tak naprawdę chcę ja.
Teraz tez nie jestem pewna, czy to dobry pomysł by pojawiło się jeszcze jedno maleństwo, zwłaszcza że nie mam pewności czy to będzie dziewczynka. Właściwie to mam przeczucie że będzie chłopak ;) Bo w życiu tak już jest zawsze inaczej niż byśmy tego chcieli.
No więc wydaje mi się, że było by fajnie gdyby rodzina była większa. Choć trudno mi samej to pojąć to jednak w pełni odnalazłam się w roli matki i chyba była bym szczęśliwa mając jeszcze jedno maleństwo. Tyle ze skoro myślę o dziecku to raczej zmiana pracy nie jest dobrym pomysłem... Fuck, ależ to wszystko skomplikowane. Chyba po prostu boje się, że stanę się taką kwoczką i przestanę się rozwijać zawodowo :(. Tzn. nie twierdze że bycie matką która zostaje w domu z dzieckiem przez rok czy dwa to coś złego, ale jakoś martwię się źle to wpłynie na moją psychikę.
Kolejne dziecko rozważam również ze względu na roczny urlop macierzyński, nie ukrywam że to kusząca propozycja bo nie musiałabym się tak od razu martwić o nianie i przez ten ważny dla dziecka rok byłabym przy nim. Dodatkowo również Aleksander by na tym skorzystał...

A jutro idziemy z Aleksadrem do kina na "Dzień kobiet". Cóż trochę rozrywki też mi się należy ;)

1 komentarz:

  1. Tez mam takie dylematy ...
    Jaś ma tylko 5 miesięcy a ja myśle o rodzeństwie dla niego
    Przed ciąża nie wyobrazalam sobie życia bez pracy ... A teraz praca nowa praca bo jednak macierzyństwo to praca na nie jeden a dwa etaty
    A co do kwoki to chce kupić sobie koszulkę w necie "kura domowa " :D

    OdpowiedzUsuń