Stuknęło mi 32 lata... szkoda że nie 23 :/
Ponieważ dzisiaj jedziemy na spotkanie mikołajkowe z S. moje urodziny obchodziliśmy wczoraj z M. Tak się jeszcze pechowo złożyło, że M. był wczoraj w delegacji, więc nie mogliśmy zarezerwować stolika w mojej ulubionej restauracji. Na szczęście wrócił w miarę wcześnie, choć niestety nie wystarczająco byśmy się załapali na stolik w "Bocianie" :(. Cóż to nie jedyna sprawdzona restauracja (choć tą odwiedzam od liceum, więc sentyment jest) i pojechaliśmy do innej. Tam niestety brak klimatu który lubię, ale jedzenie jest pyszne. Po kolacji wróciliśmy do domu, wzięliśmy prysznic i wskoczyliśmy do łóżka, by pooglądać serial "True Blood". Od M. dostałam piękny bukiet kwiatów i okularki przeciwsłoneczne.
Teraz leżę w łóżku i słucham radia Chillout, chyba muszę zmienić stację bo ta mnie wprowadza w jakiś melancholijny stan. Zmieniona. Jestem już po śniadanku, dzisiaj zjadłam w łóżku :) W południe wpadną na chwilę rodzice, pewnie złożyć życzenia, a ja mam w planie dzisiaj wyprać firanki, poprasować i zrobić się na bóstwo na popołudniowe wyjście mikołajkowe.
Jakoś mi smutno... Nie przepadam za urodzinami. Może też liczyłam, że będzie już Alex. Sama nie wiem skąd taki smutny nastrój :/
Wzzystkiego najlepszego, buziaki w wiele kochana:-)
OdpowiedzUsuńAle bledy hihi
Usuńnaj naj naj wszystkiego co najlepsze :-)
OdpowiedzUsuńja w przyszlym roku 33 skoncze i mowie ze przestaje obchodzic urodziny ;-)
patrze na lewo widze zostalo 9dni :-))))
Sto lat kochana :)
OdpowiedzUsuńPS. Ja miałam urodziny wczoraj i synka też mam grudniowego :)