Powinnam była iść do gina już dwa tygodnie temu, ale jakoś się nie wybrałam... Chyba bałam się, że usłyszę coś niedobrego. Łatwiej jest się łudzić, że wszystko jest ok i jak tylko przyjdzie właściwa pora, doczekam się swojego potomka.
Wcześniej nie miewałam takich problemów. Okres był regularny i między okresowych plamień nie było.
Może po prostu znowu się nie udało.
Może nie potrzebnie się martwię i wyolbrzymiam całą tą sytuację, ale jednak nie wydaje się to być normalne i stąd ten cały mój niepokój.
W pracy stres mnie nie oszczędza. Dzieje się dużo, problemów jest coraz więcej. W tym tygodniu miałam też dwie mało przyjemne rozmowy z pracownicami w dziale. Jedna notorycznie się spóźniała, druga zaczęła stawiać warunki, odmawiała wykonywania poleceń służbowych. Oj działo się działo. Na szczęście w obu przypadkach udało mi się odnieść pozytywny skutek. Problem spóźniania odszedł w niepamięć, a niesubordynacja została stłamszona w zarodku. Obie dziewczyny znowu są do rany przyłóż i oby tak już zostało.
Pracujemy w dużym stresie i naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć, ale dziewczyny muszą pamiętać, że chcę dla nich dobrze i nie mam już sił i energii by walczyć jeszcze z problemami w dziale. Od początku staję za nimi murem. Wiedzą to, myślę że doceniają, ale jak każdy czasem maja tez gorszy dzień ;)
Smutno mi. Być może właśnie przez te wszystkie spięcia, awantury, starcia z Bossem, wyssały ze mnie całą energię, a skutkiem tego może jest właśnie, kolejna utracona szansa na bycie matką...
Skarbie idz przede wszystkim do lekarza reszta sie okaze.....
OdpowiedzUsuńBuzki:*
ja też uważam,że powinnaś gina odwiedzić co by to nie było iść trzeba bo różnie może być i dopiero wtedy możesz być zła na siebie, że nie poszłaś... buźka :-*
OdpowiedzUsuńNie wiem dlaczego jeszcze nie dotarłaś do tego ginekologa! Te "nasze" sprawy są tak ważne, że nie wolno tego bagatelizować. Raz dwa do lekarza!
OdpowiedzUsuńTym bardziej, że staracie się o maleństwo...
Wierzę, że będzie dobrze, że to nic groźnego!
Pozdrawiam :*