niedziela, 25 września 2011

Kolejna troska

Znowu plamię... Te krwawienie mnie martwią.
Powinnam była iść do gina już dwa tygodnie temu, ale jakoś się nie wybrałam... Chyba bałam się, że usłyszę coś niedobrego. Łatwiej jest się łudzić, że wszystko jest ok  i jak tylko przyjdzie właściwa pora, doczekam się swojego potomka.
Wcześniej nie miewałam takich problemów. Okres był regularny i między okresowych plamień nie było.
Może po prostu znowu się nie udało.
Może nie potrzebnie się martwię i wyolbrzymiam całą tą sytuację, ale jednak nie wydaje się to być normalne i stąd ten cały mój niepokój.
W pracy stres mnie nie oszczędza. Dzieje się dużo, problemów jest coraz więcej. W tym tygodniu miałam też dwie mało przyjemne rozmowy z pracownicami w dziale. Jedna notorycznie się spóźniała, druga zaczęła stawiać warunki, odmawiała wykonywania poleceń służbowych. Oj działo się działo. Na szczęście w obu przypadkach udało mi się odnieść pozytywny skutek. Problem spóźniania odszedł w niepamięć, a niesubordynacja została stłamszona w zarodku. Obie dziewczyny znowu są do rany przyłóż i oby tak już zostało.
Pracujemy w dużym stresie i naprawdę wiele jestem w stanie zrozumieć, ale dziewczyny muszą pamiętać, że chcę dla nich dobrze i nie mam już sił i energii by walczyć jeszcze z problemami w dziale. Od początku staję za nimi murem. Wiedzą to, myślę że doceniają, ale jak każdy czasem maja tez gorszy dzień ;)
Smutno mi. Być może właśnie przez te wszystkie spięcia, awantury, starcia z Bossem, wyssały ze mnie całą energię, a skutkiem tego może jest właśnie, kolejna utracona szansa na bycie matką...

3 komentarze:

  1. Skarbie idz przede wszystkim do lekarza reszta sie okaze.....

    Buzki:*

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też uważam,że powinnaś gina odwiedzić co by to nie było iść trzeba bo różnie może być i dopiero wtedy możesz być zła na siebie, że nie poszłaś... buźka :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie wiem dlaczego jeszcze nie dotarłaś do tego ginekologa! Te "nasze" sprawy są tak ważne, że nie wolno tego bagatelizować. Raz dwa do lekarza!
    Tym bardziej, że staracie się o maleństwo...
    Wierzę, że będzie dobrze, że to nic groźnego!
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń