poniedziałek, 25 lutego 2013

Poskutkowało

M. wziął się w garść i przeprosił za swoje zachowanie. Powiedział, że jest przemęczony i jakoś się tak zapędził w ten remont w domu, przez co zapomniał co jest najważniejsze. Zachowanie wobec małego tłumaczył dość mętnie, tzn. że on z nim robi różne rzeczy i niektóre przecież mu się podobają, a nie chce się nad nim za bardzo rozczulać bo uważa że ja to robię za bardzo. Wytłumaczyłam że to jest przecież maleństwo i potrzebuje czuć się kochany i bezpieczny również będąc z nim. Zapytałam czy w związku z jego tokiem myślenia mam zmienić podejście do S. i zacząć go traktować z dystansem i bez zbędnej czułości tylko dlatego, że już się nad nim rozczulają dziadkowie i M. Chyba go to otrzeźwiło i bardzo przepraszał, stwierdził, że to rzeczywiście bez sensu i że przykro mu, że taki był.
Poza przeprosinami poszły również czyny, a to najważniejsze. Okazywał czułość małemu i nawet trochę się zajął pracami domowymi.

2 komentarze:

  1. Ważne że poskutkowało :P

    OdpowiedzUsuń
  2. no wzial sie facet w garsc, biada jemu gdyby probowal sie nie posluchac :p

    xoxo

    OdpowiedzUsuń