wtorek, 29 maja 2012

Fizyczny dołek

Kiepsko się czuję. Niemal codziennie boli mnie głowa, jestem osłabiona, blada, często miewam temperaturę powyżej 37st.C. Naprawdę czuję się bardzo zmęczona. Wczoraj to nawet trochę się zmartwiłam bo mi się śniło że poroniłam. Ostatnio sporo się działo, dużo stresów i smutków. To chyba też wpłynęło na mój stan. Mam nadzieję że te wszystkie wydarzenia nie wpłynęły na stan dzidziusia. Już się przyzwyczaiłam do tego że jest i nie chcę myśleć o tym że mogło by się coś wydarzyć. Za 2 tygodnie mam USG, a następnego dnia wizytę u gina, wtedy wszystkiego się dowiem.
Najgorsze, że tak szybko się denerwuję i wpadam w złość. Mam problem z panowaniem nad emocjami, a przecież nie powinnam się denerwować. Błędne kolo...
Nawet nie mam chęci i sił by opisać jak potoczyły się sprawy z M. Może wrócę do tego za dzień lub dwa, teraz tylko napiszę, że mu wybaczyłam. Właściwie samo się potoczyło, ze zwierzaczkiem było tak bardzo źle że nie miałam chęci i sił na sprzeczki. M. przyszedł z ogromnym bukietem 19 białych róż z przeprosinami, że czytał bloga. Długo się tłumaczył, choć dość pokrętnie. Jego głównym argumentem było to że miałam jakieś stany depresyjne, a on nie wiedział co się dzieje i jak mi pomóc, więc znalazł bloga i nim się wspomagał.
Powiedziałam mu, że to nie jest argument i bardzo mnie zawiódł, ale potem nie miałam już głowy do wracania do tematu, gdyż ważniejsze było walczenie o moją Misię.

8 komentarzy:

  1. Kochana, z ta podwyzszona temperatura to bym lekarza zapytala co sie dzieje. Moze nie czekaj az na za 2 tygodnie. A stress coz musisz znalezc sposob na jego ujscie, moze skorzystaj z yogi. W stanie ciazowym zachodzi tak wiele zmian w organizmie, ze o przerozne stany emocjonalne bardzo latwo. Dbaj o siebie lepiej niz potrafisz;-)
    Tule

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście dbam o siebie, na tyle na ile jest to możliwe, a z lekarzem to nie chcę przesadzać bo uzna mnie za jakąś histeryczna mamuśkę ;)

      Usuń
  2. Temperatura około 37 jest raczej prawidłowa w ciąży, bóle głowy to też niestety przypadłość pierwszego trymestru. Podobnie jak zmęczenie. Potem powinno być lepiej. Ale najlepiej wszystkie obawy konsultować z lekarzem, będziesz spokojniejsza.
    Ściskam i życzę lepszego samopoczucia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak planuję zrobić. Podczas najbliższej wizyty opowiem jakie miałam dolegliwości. Gdyby było coś niepokojącego, gin na pewno to wychwyci.

      Usuń
  3. Może Ty lepiej leć do lekarza co? Nie czekaj tych dwóch tygodni...Nie podoba mi się to...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mi też się nie podoba, ale chyba takie są właśnie uroki ciąży, a przynajmniej tak sobie to tłumaczę. To straszne bo wydawało mi się zawsze że raczej jestem wysportowana a w obecnym stanie nawet wejście po schodach na IIp. sprawia mi trudności, wzdycham, sapię, coś strasznego ;)

      Usuń
  4. Nareszcie jestem u ciebie i czytam i smutek mnie dopadł bo wróciły wspomnienia jak musiałam uśpić Tofusia i jak walczyłam a ta walka nic nie dała... takie przeżycie jest okropne i wiem doskonale co czujesz dlatego przytulam Cię mocno choć wirtualnie....
    Zwierzak gryzoń, kot czy pies, chomik nie ważne... jest z nami i staje się przyjacielem a strata przyjaciela zawsze bardzo boli i nic go już nigdy nie zastąpi....
    pozostają wspomnienia...

    co do czytania bloga przez M. z jednej strony zawiódł cię a z drugiej myślę ogromnie mu na tobie zależy skoro martwił się przejmował i już nie wiedział co zrobić więc posunął się do takiego kroku... myślę wiedział ile ryzykuje ale chęć dotarcia do ciebie była silniejsza... Szkoda, że musiał tak nadszarpnąć tym twoje zaufanie...

    skarbie może to przez początek ciąży to złe samopoczucie... dobrze że wkrótce masz usg i idziesz do lekarza tak jak pisałaś to zapytaj o wszystko :-)
    buziaki :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trudno się jest się pogodzić ze stratą członka rodziny, a taki zwierzak to też jej część i to znaczna. Ze zwierzakiem się nie kłócimy, on nie oszukuje, nie rani nas... To takie stworzenie całkowicie zależne od nas. Trzeba o nie dbać i kochać je...
      Ta pustka teraz w domu jest naprawdę przykra.

      Usuń