wtorek, 4 czerwca 2013

Końca nie widać

Dzisiaj już wtorek. Robotnicy nadal twierdzą że zdążą. Ciekawe bo jakoś ja już w to nie wierzę. Jest przecież wtorek, a sobota już tuż tuż. Zła jestem już bardzo bo, nim się do pracy zabierali to się im wydawało że skończą pracę w 1,5 miesiąca... Przezornie daliśmy im dwa, które już minęły, a dom nadal nie nadaje się do zamieszkania :(. Najgorsze jest to, że wszystko jest rozgrzebane i nic nie wykończone. Irytujące...
Najgorsze, że nie mamy wiele czasu bo moje mieszkanie jest już przecież wynajęte, a w ostatnim tygodniu czerwca M. wyjeżdża na Mazury i sama raczej nas nie przeprowadzę. Brrr... i jeszcze ta pogoda za oknem :/

5 komentarzy:

  1. Ja rozumiem, ze czas nagli i robota w tle, ale lepiej niech zrobia do konca dobrze a nie po lebkach i cos pozniej by wyszlo i wtedy na nowo trzeba bedzie cos konczyc badz kuc.
    Jakkolwiek by nie bylo zaciskam kciuki na szybkie skonczenie prac remontowych.

    OdpowiedzUsuń
  2. moze aurat im sie uda nie martw sie na zapas :-*

    OdpowiedzUsuń
  3. I jak tam? Udało im się skończyć?

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak tam nowe miejsce? Skończyli już??? Pozdrawiam ciepło :)

    OdpowiedzUsuń