poniedziałek, 26 listopada 2012

Byle do przodu...


Zaczął się już 39 tydzień ciąży. Jest coraz trudniej. Ciąża staje się mniej przyjemna. Ciężko się wstaje, siada, schyla, już niemal każda czynność jest uciążliwa. Patrzę w lustro i widzę wieloryba L Ale wiem że to już tak niewiele czasu zostało że trzeba się wziąć w garść. Lada chwila pojawi się Alex i będą inne problemy ;).
Do tej pory lubiłam wychodzić i spotykać się ze znajomymi. Teraz nie mam na to najmniejszej ochoty. Czuję się tak ociężała że ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to spotkania ze znajomymi. Jutro jesteśmy umówieni z Mizią i jej facetem, najchętniej bym to odwołała, ale może jednak spróbuję pójść i dobrze się bawić.
Teraz najchętniej to po prostu sobie leżę i czytam. Oczywiście nadal mam manię czystości i biegam ze szmatka, ale szybko się męczę więc głównie odpoczywam ;).
W piątek przyjeżdża już mama. Chciała w tym roku być na moich urodzinach, ale jakoś mam przeczucie że to nie o moje urodziny chodzi tylko Alexa ;) Tak czy siak, fajnie że będzie i mam nadzieję że mi jakoś pomoże ogarnąć to wszystko w pierwszych tygodniach życia maluszka.
Wczoraj kupiliśmy już nosidełko, więc można powiedzieć że wszystkie najpotrzebniejsze rzeczy już mamy gotowe na przyjście naszego bobo. Nosidełko jest oczywiście wielofunkcyjne, bo służy jako fotelik, nosidełko do noszenia, a także do wpinania do wózka.

Moja torba do szpitala w większości jest już spakowana. Muszę jeszcze zrobić listę przyjmowanych leków, położnej i lekarza pediatry. Dzisiaj wszystko przejrzę i ocenię czy na pewno wszystko jest. Trzeba się też wybrać do szpitala, by zobaczyć jak wygląda oddział i ustalić gdzie się mamy udać jak się zacznie poród, by nie biegać w panice. Chcę być przygotowana, by się nie stresować rzeczami które można przecież ustalić wcześniej.
W planie mam też depilację, by czuć się świeżo i komfortowo. Choć niedawno depilowałam nogi i pachy widać że włoski już odrastają, trzeba je wyplenić ;) Właściwie to może zajmę się tym od razu zamiast tylko o tym pisać J
Ok. gotowe, choć łatwo nie było. Schylanie się z wielkim arbuzem w brzuchu nie jest takie proste. Potem jeszcze wyreguluję brwi i może zrobię sobie peeling buzi i nałożę maseczkę na twarz.
Poradnik o ciąży już przeczytany, tak samo jak wszystkie inne broszurki które się nazbierały przez te 9 m-cy. Planuję jeszcze przejrzeć notatki ze szkoły rodzenia i jakoś je sobie uporządkować bo w tej chwili panuje w nich mały chaos ;) Jak to wszystko zrobię o czym pisałam można uznać że jestem „gotowa” do przyjścia na świat Alexa.
Dzisiaj jest już 26 listopad, a to oznacza, że poprzedni właściciel domu musi się wyprowadzić z niego max za 4 dni. Zgodnie z umową miał czas do końca miesiąca tego miesiąca na opuszczenie domu. Zastanawiam się czy wszystko pójdzie z planem i rzeczywiście nie będzie żadnego poślizgu… Generalnie ciągle były jakieś problemy więc właściwie przewiduję że problem się pojawi i termin będą chcieli przesunąć… Ach nawet nie chcę się denerwować. Może nie będzie tak źle i miło się zaskoczę.

2 komentarze:

  1. Nosidełko super Lubie takie kolory. Nie wiedziałam że tyle tego jest tego załatwiania szykowania i wogóle skąd ty to wszystko wiesz? ;-)
    Poza tym musze ci powiedzieć ze bardzo się zmieniłaś. Styl pisania notek i ogólnie widać dużą różnicę oczywiście na plus :-)
    codziennie tu do ciebie zaglądam i niecierpliwie czekam na Alexa :-*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No trzeba wszystko dopilnować na przyjście dziecka. Oczywiście można iść na żywioł ;) ale po co? To tylko wprowadzi dodatkowy stres. Poza tym nie od razu wszystko wiedziałam i nadal wiele nie wiem, ale miałam 9 m-c by jako tako zapoznać się z tematem ;)
      Co do stylu pisania to zastanawiam się kiedy Twoim zdaniem nastąpiła ta przemiana?

      Usuń