niedziela, 10 lipca 2011

Rollercoaster

Jak widać były trudne chwile. Znowu naszły mnie smutki i doszło do potyczki słownej. Każde poszło w swoją stronę i musieliśmy ochłonąć. Ja wróciłam z plaży, wzięłam książkę i poszłam do ogrodu, a M. wsiadł w samochód i gdzieś pojechał. Gdy czytanie książki zaczęło mnie męczyć poszłam sobie na spacer po mieście. Tam znalazł mnie M. Podszedł szybkim krokiem, mocno ścisnął i pocałował. Potem dodał, że tak bardzo mnie kocha, a czasem nienawidzi za to jaka jestem. Tak staliśmy przez chwile wtuleni mocno w siebie. Emocje opadły. Usłyszałam że jestem najważniejszą kobietą w jego życiu i nigdy mam nie myśleć inaczej.
Potem było już cudownie…
Nasz związek jest jak rollercoaster.

PS A wieczorem na spacerze dostałam....



5 komentarzy:

  1. Sytuacja jak z filmu Love Story:) Felicjo

    OdpowiedzUsuń
  2. więc nie myśl inaczej :-)
    veronica

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja ciągle trzymam za Was kciuki :-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Filmowo :)
    Zazdraszczam :)i życzę powodzenia.
    cokaine

    OdpowiedzUsuń
  5. Akcja jak w dobrym filmie.. trudno nadążyć :)

    OdpowiedzUsuń