Była rozmowa, były przeprosiny...
M. obiecał poprawę.
Czy się uda? Zobaczymy.
Ja wiem czego w związku potrzebuję i nie zadowolę się półśrodkami. Już i tak muszę się godzić na wiele kompromisów, dodatkowe są dla mnie nie do przyjęcia.
Chcę czuć się kochana, chcę czuć, że tworzymy rodzinę.
Tylko albo aż tyle...
Związki.. zastanawiam się dlaczego kochający się ludzie nie potrafią się porozumieć i po ludzku dodadać. Są obietnice, deklaracje a za jakiś czas wszystko wraca do "normy"
OdpowiedzUsuńKochana, rozmowa i przeprosiny to połowa sukcesu!
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno za Was kciuki i kibicuję!
Buziaki :*
Wszystko sie pouklada :-*
OdpowiedzUsuńOby się Wam udało ;)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki za Wasz sukces !
OdpowiedzUsuń