niedziela, 20 października 2013

Mój dociekliwy M.

M. czepia się mnie nieustannie. Ciągle obserwuje mój brzuch, a ja wpadam w paranoję. Nie wiem już czy się rzeczywiście roztyłam, czy to może jednak ciąża. A może on coś wie. może znalazł test, albo włamał się na blog. No nie wiem co myśleć, bo ewidentnie coś mnie bardzo obserwuje.
Muszę wytrwać jeszcze tydzień. Wtedy w końcu nie będę się musiała pilnować.
Nie sądziłam że będzie aż tak ciężko. Niestety jest :/ Ciągle trzeba uważać by się gryźć w język. No bo wiadomo ciągle sobie myślę o tej małej kropeczce w brzuchu. Różne rzeczy chodzą mi po głowie: jakie imię wybrać, gdzie rodzić, jakiego lekarza wybrać... Oj dużo tych wszystkich myśli.

Jeśli dotrwam do niedzieli, wtedy wszyscy dowiedzą się że rodzina się powiększy. Zastanawiam się jak przyjmą to teściowie, którzy generalnie są raczej zimni i ukierunkowani na S. Owszem bywam zazdrosna o to że moje dziecko się dla nich tak niewiele liczy w porównaniu do S. On spędza tam bardzo dużo czasu, a mojego syneczka widują okazjonalnie. Tak, boli to wyróżnienie S., bo chciałabym by byli traktowani równo. Nawet moi rodzice potrafią być ciepli dla S. A teściowie, cóż własnemu wnukowi nie są w stanie poświęcić czasu. Myślę że próbują zrekompensować S. to że rodzice się rozwiedli. Efekt? Cóż chłopiec ich nie szanuje. Kłoci się i jest w stosunku do nich opryskliwy. Jaki będzie dla nich Alex? Nie wiem, myślę że obcy, obojętny.
To taka trochę skrajność bo z jednej strony są dziadkowie, którzy choć mieszkają, jakieś 6 kilometrów od nas widują Lexia raz na miesiąc. Z drugiej strony strony są moi rodzice, którzy nie mogą żyć bez swojego wnuka.

2 komentarze:

  1. I tak wytrzymalas juz tak dlugo z tą tajemnica hihi ja bym nie dala rady :-) ja od razu B powiedziałam pamietam :-) a tesciowie moze sa chlodni dla Alexa bo boja sie ze S zle sie poczuje, ze moze bedzie zazdrosny. No szkoda ze maja takie, a nie inne myslenie, szkoda dzieci.
    Hmm moze teraz coreczka bedzie jak myslisz? :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No było by cudnie, ale i syneczka będę bardzo kochała, teraz już to wiem ;)

      Usuń