Jestem bardzo szczęśliwą mamą, to nie ulega wątpliwości. Gorzej jednak, że mam niewiele okazji by czuć się kobieco. Jakoś się nam to wszystko rozchodzi w szwach z M. Mamy minimalnie mało czasu tylko dla siebie nawzajem, a nawet jak się taka chwila nadarzy to nie wiemy co z nią zrobić, albo zwyczajnie brak nam sił...
Martwi mnie to. Kiedyś tak dużo rozmawialiśmy, a dzisiaj jakby zabrakło tematów...
Ponadto obżeram się słodkościami i wrócić do formy ni mogę :/
Eh...
W zasadzie to mogłabym się podpisać pod tymi słowami.
OdpowiedzUsuńPrzy dwójce dzieci to człowiek nie ma czasu na własne życie takie normalne rozmowy, nie mówiąc o rozrywkach. Ostatnio koleżanka zapytała "Monia ja nie wiem jak Ty to ogarniasz..." na co ja stwierdziłam..."Muszę ;)"
Co do słodkości to niestety też są moją zmorą...niestety nie tylko estetyczną ale i zdrowotną...