sobota, 17 grudnia 2011

Czasem cisza pomaga.

Czasem, trzeba nabrać dystansu do siebie, do innych, do tego co dzieje się w okół nas. Nie na wszystko mamy wpływ, na większość rzeczy jednak nie.
W pracy gorąco. Wiele się dzieje, zbyt wiele. Jestem przemęczona i przepracowana. Rzadko włączam komputer, bo po pracy nie mam już na to ochoty. Staram się skupić na innych rzeczach.
Dni mijają szybko, jeden za drugim, ale są dobre.
Z M. układa się bardzo dobrze, tzw. sielanka.

Siedzę przy stole z kubkiem grzanego wina. Rzuciłam spojrzenie M. Zapytał czy bloguję. Tak bloguję...

Niedawno miałam urodziny. Były wspaniałe. Zaprosiłam do restauracji rodziców M. i moich. W końcu się poznali. Świętowaliśmy w szóstkę. Naprawdę było fantastycznie. Mam nadzieję, że teraz już zawsze urodziny i inne uroczystości będziemy świętować w takim, albo i większym gronie.

Obok stoi choinka. Piękna kolorowa. Lubie na nią patrzeć. Ubieraliśmy ją wspólnie, ja, M. i S. Bardzo podoba mi się ta nasza choinka...

Myślę o Mizi, mojej psiapsióle.... Szczęśliwa chodzi ostatnio. W końcu się zakochała, a w tym całym zamieszaniu maczałam palce ja i moja mama.... Wyswatałyśmy ją i jest teraz mega szczęśliwa, aż miło na nią popatrzeć. Sylwestra spędzimy w czwórkę, dwie szczęśliwe pary... Chyba że jeszcze ktoś dołączy, kto wie...

Kilka dni temu dostałam okres, kolejny... Dopadł mnie podczas delegacji, wieczorem w hotelu... Kilka godzin wcześniej jadąc w pociągu myślałam, łudziłam się, że może tym razem jestem w ciąży. Wyobrażałam sobie jak powiem o tym M., a potem jak podczas kolacji wigilijnej powiemy o tej nowinie jednym i drugim rodzicom.
Niestety nie powiemy, bo nie ma co. Może jestem zbyt niecierpliwa, ale miałam wielką nadzieję, że w końcu zobaczę dwie kreski na teście ciążowym.

W radiu rozbrzmiewa 7 second, jakieś wspomnienia z przeszłości mnie dopadają... Ex-małż zadzwonił z życzeniami, w dzień urodzin. Miło się rozmawiało, ale nic nie czułam, zupełnie nic, poza zwykłą sympatią. Kocham M. i naprawdę dobrze mi z nim, mimo tych wszystkich trudnych chwil.


5 komentarzy:

  1. Wiesz od dłuższego czasu czuje spokój w Twojej notce a co za tym idzie i w Tobie. Bądz szczęsliwa tego Ci życzę.
    Spokojnych świąt dla Was wszsytkich.

    OdpowiedzUsuń
  2. Felicjo chcialabym z okazji Swiat Bozego Narodzenia zyczyc Tobie wszelkiej radosci, spokoju, zdrowia, spelnienia marzen, milosci oraz blogoslawienstwa Bozego , cudownych swiat w gronie rodzinnym,tej magii radosci i wiary we wszystko co czeka na Ciebie w tym Nowym 2012 Roku...malina

    OdpowiedzUsuń
  3. ciesze sie zawsze gdy czytam u ciebie optymistyczna i ciepla notke... Ja mialam w tym roku choinki nieubierac ale co to za swieta bez choinki wiec ubralam, maz caly czas pracowal do pozna konczyl ok 22giej w wigilie rowniez pracowal szczesliwie skonczyl ok 15tej. Te trzy dni minely okropnie szybko niestety. Felicjo, oby Nowy Rok przyniosl ci tak bardzo wyzekiwne male serduszko ktore bedzie bic tuz pod twoim sercem. Buziaki :) triss

    OdpowiedzUsuń