W gruncie rzeczy myślę że jestem silną kobietą, choć czasem obawiam się, że raczej lekkomyślną. Decyzje podejmuje w locie. Jak mnie coś wkurzy to wpadam w szał i w całym tym amoku czasem powiem zbyt wiele. Kroczę do przodu i choć wydaje mi się, że do czegoś zmierzam, raczej kroczę bez celu.
Najlepiej czuje się w sowim towarzystwie. Wykąpana, w ciepłym różowym szlafroku, na wielkim i wygodnym łóżku, z laptopem i szklanka zielonej herbaty na nocnym stoliku.
Potrafię żyć bez mężczyzn, choć kiedyś wydawało mi się, że to niemożliwe.
Czasem leżę na łóżku z M., przyglądam mu się i zastanawiam czy za 5, 10, 20 lat nadal będziemy razem. Fajnie jest mieć kogoś na kim można się wesprzeć w trudnych chwilach, ale jak nie można to co...
Najtrudniej jest mi zapomnieć, że kiedy zaczynaliśmy wspólne życie, on zamiast zatroszczyć się o mnie budował dobre relacje z ex.
Na początku związku buduje się podstawy, najlepiej solidne by przetrwały niejeden wstrząs. Nasze są chwiejne. Stałam się przez to odrębną jednostką. troszczę się o siebie tak jak potrafię najlepiej, bo wiem że dla niego inne rzeczy są ważniejsze. Ma w końcu dziecko za które czuje się odpowiedzialny.
Nie chciałam być odrębną jednostką. Szkoda że doprowadził do tego, że jestem tak nieufna.
Na zaufanie czasem trzeba sobie zapracować latami... Przykro mi, że jesteś taka nieufna, ale może z czasem On zdobędzie je oraz dostrzeże również to, co dla Ciebie jest ważne i to, że Ty jesteś jedną z najważniejszych dla Niego osób... Życzę Ci tego z całego serca :*
OdpowiedzUsuńCalkiem zrozumiale jest Twoje poczucie wzgledem M...
OdpowiedzUsuńPamietaj, ze syn jest i bedzie i lepiej sie z tym pogodzic anizeli nie. To jaki on jest wzgledem dziecka swiadczy jakim jest czlowiekiem. Ja wiele bym dala aby moj syn mial takie wsparcie w swoim ojcu:(
myślę że jesteś bardzo silna i odważna i wiem że tak jak trzcina na silnym wietrze wygniesz się ale nie złamiesz... fundamenty zawsze można podbudować... jeśli dwoje ludzi się kocha to wszystko jest możliwe... buziaki :-*
OdpowiedzUsuńtriss
Masz sporo racji i przykro mi, że tak się to potoczyło. Mam tylko nadzieje, że mimo wszystko odbudujecie zaufanie bo to jest podstawa związku.
OdpowiedzUsuńŚciskam :)