Komp mi padł i musiałam złożyć reklamację. Jestem całkowicie odcięta od netu. Mam nadzieję że to już długo nie potrwa i w końcu do was wrócę.
U lekarza byłam. Nic szczególnego się nie dowiedziałam, poza tym że wszystko wydaje się być ok. Takie sytuacje z tym krwawieniem czasem się zdarzają i nie powinna wpadać w panikę, po prostu nie zawsze od razu się udaje... Na wszelki wypadek dostałam skierowanie na usg by potwierdzić, że nic złego rzeczywiście się nie dzieje.
W między czasie zaliczyłam kolejne krwawienie, zdaje się że teoretycznie mógł być to po prostu "planowy: okres. Jakoś się z tym pogodziłam, że jest jak jest. Mam nadzieję że to wszystko to nic strasznego, zwykła reakcje na stres i organizm się trochę zbuntował. Nie myślę o tym inaczej, nie analizuję nie zastanawiam się, bo przecież bym zwariowała.
PS Do was zajrzę już pewnie niedługo, jak tylko odzyskam swój mam nadzieję sprawny sprzęt ;)
Pozdrawiam
Dużo spokoju życzę, ściskam i pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńjuż się martwiłam twoim milczeniem ale cieszę się że to "tylko" to choć bez laptopa i bez netu ja to nie byłabym szczęśliwa;-) życzę szybkiego powrotu do nas buziaki :-*
OdpowiedzUsuńtriss
To milczenie naprawdę trochę mnie wystraszyło..
OdpowiedzUsuńDobrze, że nic złego się nie dzieje, że to "tylko" laptop :)
Pozdrawiam ;*
Ja również Kochaniutka mam wielką nadzieję, że wszystko jest w porządku :)
OdpowiedzUsuńCieszę się niezmiernie, że w końcu się odezwałaś :*
Moj laptop tez padl. Zawiesilam chwilowo bloga ale wroce. Buzki kochana:)
OdpowiedzUsuń