wtorek, 16 sierpnia 2011

I znowu nastały gorsze dni...

Wczoraj opętała mnie jakaś niesamowita złość i nienawiść w stosunku do exM. Wpadłam w szał gdy dowiedziałam się, że M. właśnie pisze sobie smski ze swoją eks, tłumacząc mi, że tylko jej składał urodzinowe życzenia, bo w końcu to wypada, bo tyle się lat znają, bo tyle ich łączy, bo ją lubi i w sumie się przyjaźnią. Oj wpadłam w straszną histerię, nie mogłam w to uwierzyć, że mi takie bzdury wygaduje, że z kolejną ex chce się zaprzyjaźniać. No szlag mnie trafił, że mi to robi!
Przecież już ex kochanka nie chce mu dać spokoju, bo tak się "zaprzyjaźnili" że żyć bez niego nie może, a teraz M. zacieśnia więzi ze swoją ex żonką. No chyba idiotkę ze mnie robi...
Wiele okropnych słów wczoraj padło, ścięliśmy się chyba na amen.
Leżę sobie teraz w łóżku sama z laptopem i wciąż nie wiem co z sobą zrobić. M. pojechał dzisiaj do syna, zakładam, że dalej zacieśnia relacje ze swoją eks żonką, ale chyba mam to głęboko w dupie i jak dla mnie może nie wracać.
Główna myśl jaka przez głowę mi przemknęła to taka, że dobrze, że w ciążę nie zaszłam. Coś jednak nad moją głową czuwa i nie pozwala pogrążyć się całkowicie.
Co przyniosą najbliższe dni nie wiem. M. twierdzi że przegięłam, że wszystko wyolbrzymiam, ja mam inne zdanie na ten temat, bo z eks kochanką też niby było wszystko skończone, a jak kazałam mu zerwać z nią kontakty to się okazało, że ona tego nie chce i do dziś pisze do niego smsy, bo nie może zrozumieć dlaczego on nie życzy już sobie kontaktu. Sam M. przyznał, że najwyraźniej z jej strony nie był to koniec, a teraz sam robi mi taki numer z eks żonką. Nie zniosę tego tłumu bab, bo dzielić się nie lubię. Chcę świętego spokoju i normalnego faceta który nie przyjaźni się z wszystkimi swoimi byłymi. Jeszcze mi tego brakuje by poza rodzinnymi imprezkami jeszcze razem na kręgle wyskakiwali, bo w końcu to przyjaciółka i czasem trzeba gdzieś razem wyskoczyć.
Mam już tego dość. Dzisiaj już nawet złościć się nie potrafię. Nie mam już siła walczyć z wiatrakami jak ten nieszczęsny Don Kichot.... Opadłam z sił.

6 komentarzy:

  1. nie wiem jakbym się czuła gdyby mój mąż miał takie kontakty. Ja mu się trochę dziwię bo on spokojny póki co jeśli chodzi o K, a może mi się tylko wydaje, że on taki spokojny. Kiedyś myślałam, że to normalne że ludzie są ze sobą a potem kontakt zostaje. Dziś widzę, że to nie takie proste i choć ja jestem szczera wobec męża to K nie powiedział swojej dziewczynie o mnie.
    Myślę, że wszystko zależy jak bliski jest ten kontakt z ex. Ja kontakt z ex żoną (no bo mają wspólne dziecko więc wiadomo że ten kontakt zawsze będzie) jakoś bym chyba przełknęła. Ale kontakt z ex kochanką to napewno nie...
    triss

    OdpowiedzUsuń
  2. Dla mnie trochę to dziwne w końcu eks to eks było minęło nie rozumiem jak można się z taką osobą przyjaźnić. Nie wiem jak bym zareagowała jakbym się dowiedziała, że mój mąż ma kontakty z eks...na pewno by mi się to nie podobało. Dlatego popieram i nie daj się masz racje. Ściskam

    OdpowiedzUsuń
  3. moje zdanie od początku się nie zmieniło... w tej sprawie...

    cokaine

    OdpowiedzUsuń
  4. ~Cokain - Tak znam twoje zdanie, być może masz rację, ale miłość jest taka ślepa...

    OdpowiedzUsuń
  5. niepewnosc w zwiazku zabijajaca potrafi byc....mam nadzieje, lepiej u Was juz....

    OdpowiedzUsuń